Stali czytelnicy tego bloga na pewno zauważyli, że sporo piszemy na temat witaminy D. Nic w tym dziwnego. Naukowcy ciągle odkrywają kolejne sfery życia, na które ogromny wpływ ma witamina D. Jeszcze parę lat i dojdziemy do wniosku, że nie ma nic ważniejszego od witaminy D. No, może z wyjątkiem tlenu.
Właściwości zdrowotne witaminy D3
Kiedyś wiadomo było, że dzieci potrzebują witaminy D, bo jej niedobór może skończyć się poważną chorobą kości zwaną krzywicą. Rodzice codziennie raczyli swoje pociechy łyżką oleju z wątroby dorsza, który zapewniał dużą dawkę kwasów omega 3 i witaminy D. Dzisiaj dzieci dostają witaminę D z tego samego powodu, choć już rzadziej w formie oleju z wątroby dorsza. Dodatkowo teraz wiemy, że witamina D jest potrzebna nie tylko dzieciom, ale i dorosłym. Wspomaga kości (co wiadomo od dawna), zapobiega pewnym formom nowotworów, przeciwdziała niektórym chorobom autoimmunologicznym, pomaga utrzymać właściwą wagę, a także polepsza wyniki sportowców. Czy to wszystko? Na pewno nie! Witamina D ma nam do zaoferowania znacznie więcej, tylko jeszcze nie odkryliśmy wszystkich jej błogosławieństw.
Niedobory witaminy D3
Wiele osób jednak nie dba o poziom witaminy D. Inni dbają, ale niewystarczająco. Badania wykazują, że około 1/3 ludzkości ma zbyt niski poziom witaminy D. Jeszcze nie jest to niedobór, ale dobrze nie jest. Wystarczy wspomnieć, że niektóre dzieci muszą borykać się z krzywicą. W XXI wieku. To niedopuszczalna sytuacja! Ale czy to jedynie wina rodziców? Nie, nie tylko. Wiele czynników ma negatywny wpływ na poziom witaminy D w organizmach dzieci i dorosłych. Niektóre są naturalne, a inne sami sobie zgotowaliśmy.
Zacznijmy od miejsca zamieszkania. Światło słoneczne jest najlepszym źródłem tej witaminy. Promienie słońca padają na skórę, ta wytwarza prekursory witaminy D, a one następnie zaś są aktywowane przez wątrobę i nerki. Jasne jak słońce. Problem w tym, że nie wszystkie regiony świata są równie nasłonecznione. Weźmy dla przykładu nasz kraj. Polska ma coraz dłuższe i cieplejsze miesiące letnie, ale w okresie jesieni i zimy słońca jest niewiele. To co zgromadzimy latem nie wystarczy na ciemniejsze miesiące. Prawda jest taka, że jeżeli chcesz mieszkać w Polsce, a nie planujesz zimowego wypadu w ciepłe kraje, to powinieneś rozważyć suplementację.
Warto wspomnieć, że nasz kolor skóry ma wpływ na to ile słońca potrzebujemy. Za jej kolor odpowiada pigment, który też barwi włosy i oczy. Głównym składnikiem pigmentu jest melanina, która bardzo lubi promienie ultrafioletowe znajdujące się w świetle słonecznym. Im ciemniejszą skórę mamy, tym więcej potrzebujemy światła słonecznego, by wytworzyć witaminę D. Jak się zastanowić to ma to sens. Ciemnoskóry Włoch potrzebuje dużo więcej słońca niż niemal białoskóry Norweg. A skoro przy świetle słonecznym jesteśmy to co z filtrami do opalania? Tu sytuacja jest trudna. Dlaczego? Ponieważ stosowanie silnych filtrów osłabia działanie promieni słonecznych, w tym również wytwarzanie witaminy D. Jednak chronią nas one przed czerniakiem. Hmmm. Trudny wybór. Nowotwór, czy niedobory witaminy D? Tutaj trzeba znaleźć złoty środek. Na przykład nieco słabsze filtry i dodatkowa suplementacja.
Wiek nie jest w tej materii naszym sprzymierzeńcem. Skóra działa poprawnie, ale to wątroba i nerki aktywują prekursory witaminy D. A te narządy najczęściej tracą z wiekiem swoją wydajność. Tutaj może być potrzebna suplementacja, ponieważ organizm nie wytworzy naturalnie odpowiedniej ilości witamin. Nawet jeżeli seniorzy cały dzień będą siedzieć na słońcu.
Teraz przyjrzyjmy się wadze, czyli pierwszemu czynnikowi, który sobie załatwiliśmy. Osoby z niskim poziomem witaminy D często cierpią na nadwagę lub otyłość. Nie wiadomo jednak, co ma związek z czym. Czy mają nadwagę, bo mają niedobory witaminy D? Czy może mają niedobory witaminy D, bo mają nadwagę? To wymaga sprawdzenia. Pewne jest jednak, że osoby z wysokim poziomem tkanki tłuszczowej potrzebują więcej witaminy D. Dodatkowo witamina D (występująca w diecie) jest wchłaniania przez jelito cienkie. Jeżeli mamy złą dietę, nasze jelita nie działają poprawnie, lub nie zadbaliśmy odpowiednio o mikroflorę jelitową to nasz organizm przyjmuje mniej witaminy D. Wystarczy wspomnieć, że osoby o zdrowych jelitach, które przyjmowały probiotyki wchłaniały 25% więcej witaminy D niż osoby z gorzej działającą florą jelitową.
A teraz drugi z czynników, które sobie zapewniliśmy. Zanieczyszczenie powietrza. Wszystkie te świństwa którymi oddychamy sieją spustoszenie w naszym organizmie. Jakby tego było mało to tworzą jeszcze warstwę, która rozprasza promienie słoneczne. To, co się przez nią przebije, nie jest dość mocne by wytworzyć w naszych ciałach odpowiednie ilości witaminy D. Każdy wie, że najwięcej smogu w dużych miastach utrzymuje się zimą. W miesiącach zimowych – w których i tak jest niewiele światła – tworzy się kopuła, która skutecznie to światło zatrzymuje. To nie otyłość, a trujące powietrze jest zmorą naszych czasów.
Witamina D jest niezbędna dzieciom i dorosłym. Wpływa na tak wiele elementów, że powinniśmy stawać na głowie by była w naszych organizmach na właściwym poziomie. Problem w tym, że jest masa czynników, które skutecznie jej poziom obniżają. Dlatego warto sprawdzić swój poziom witaminy D i, jeżeli zajdzie taka potrzeba, spożywać ją w dodatkowych suplementach. Efekty jej niedoboru są bardzo poważne.
1 komentarz
Witamina D jest dla nas bardzo ważna i to nie tylko ze względu na mocne kości. Warto dbać o jej właściwą ilość na talerzu, a w razie potrzeby również pomyśleć o suplementacji.